Po drugim nieudanym ataku na Zbąszyń, powstańcy spodziewali się niemieckiej kontrofensywy na Łomnice, z przechwyconych informacji wynikało że miała ona nastąpić 14 stycznia 1919 r. ale doszło do niej dopiero 17 stycznia. Atak nadszedł z kierunku zachodniego. Stanisław Celichowski, dowódca kompani kórnickiej, zdecydował, by obsadzić głównymi siłami środek wsi, ponadto zabezpieczono północny styk wsi z lasem oraz zabudowaniami dworskimi. Kompania kórnicka tak energicznie odparła pierwszy atak, że przeciwnik został odrzucony na skraj lasu. Mimo, że Niemcy mieli przewagę ogniową skuteczna obrona powstańców zniechęciła ich do kolejnego podejścia. W międzyczasie wysłano prośbę do Edmunda Klemczak, który znajdował się ze swoją kompanią w Nowym Dworze o pomoc. Niezwłocznie uderzył on na tyły niemieckie by odciąć nieprzyjacielowi drogę odwrotu. Celichowski połączywszy siły z kompanią Klemczaka zamierzał otoczyć wroga, Niemcy jednak zdążyli wycofać się w stronę Trzciela i nie udało się odciąć im drogi. Straty powstańców były znaczne, a atak na Łomnicę był tylko częścią niemieckiego planu. Niewątpliwie Łomnica miała strategiczne znaczenia dla wroga. Niemcy chcieli zająć okoliczne miejscowości, pozwoliłoby to stworzyć silny pierścień obronny wokół Zbąszynia. Kolejny atak na Łomnice nastąpił 9 lutego 1919 r. W międzyczasie wieś objęta została przez 6 kompanie poznańską pod dowództwem Franciszka Lisewskiego. Tym razem Niemcy postanowili uderzyć na Łomnicę z dwóch stron: z kierunku Przychodzka (miała tego dokonać kompania pod dowództwem Sudbraka), i od wschodu, z kierunku Szklanej Huty (kompania Beiena). Ostatecznie mieli oni połączyć siły i zaatakować Polaków równocześnie. Łączna siła wroga liczyła ok 600-900 ludzi, powstańców było ok 200. Ok godziny 11, niedzielną ciszę przerwał huk niemieckich armat. Przez 15 min ostrzeliwano wieś i okoliczne drogi. Mając silne wsparcie karabinów maszynowych Niemcy dotarli do dziedzińca pałacowego. Polacy jednak skutecznie zabarykadowali się w gorzelni i sąsiednich budynkach, broniąc się za pomocą karabinów maszynowych i granatów ręcznych. Walki trwały do wieczora, jednak ostatecznie waleczność kompani Lisewskiego i dodatkowa pomoc kompani opalenickiej Klemczaka, która nadeszła z kierunku Chrośnicy, doprowadziła wroga do ucieczki w kierunku Łęczna. Oddziały niemieckie zostały doszczętnie rozbite i poniosły znaczące straty, powstańcy mimo strat zdobyli dużą ilość karabinów maszynowych i ręcznych, granaty oraz amunicję.
Źródła:
- Wspomnienia z 1919/22. Udział Śremu w Powstaniu Wielkopolskim. Księga I. tłumaczono z rękopisu francuskiego – Kęszycki Daniel; Śrem 1932
- Położenie Polaków pod zaborem pruskim i ich walka o zrzucenie jarzma pruskiego. Powstanie Wielkopolskie na froncie zachodnim w okol. Zbąszynia i Babimostu (nadesłane w ramach konkursu Głosu Wielkopolskiego i ZBOWiD “W 50 rocznicę Powstania Wielkopolskiego”) – Połomka Franciszek; Krotoszyn 1968
- Powstanie Wielkopolskie w Opalenicy (nadesłane w ramach konkursu Głosu Wielkopolskiego i ZBOWiD “W 50 rocznicę Powstania Wielkopolskiego”) – Drążkiewicz Kazimierz; Poznań 1968
- Wyprawa zbąszyńska: wspomnienia uczestnika – Celichowski Stanisław; Poznań 1935
- Tirschtiegel wehrt den polnischen Angriff ab. Selbsterlebtes aus den Jahren 1919 und 1920. Von Rektor i. R. Bruhl. [w:] Grenzmarkische Heimatblatter, 10 Jahrgang, Erster Teil, Schneidemuhl 1934
- Trzeba było pójść… Powiat nowotomyski w powstaniu wielkopolskim 1918-1919. Historia i pamięć – Kościański Z. Wojcieszak B. (red.); Nowy Tomyśl 2010.