We wtorek Urzędzie Miejskim w Zbąszyniu z inicjatywy radnej Arlety Konopy burmistrz Zbąszynia spotkał się z prezesem Spółdzielni mieszkaniowej Wiktorem Tkaczukiem. Tematem spotkania była lokalizacja nowego placu zabaw, wspólnego dla dzieci z bloków i osiedla. Plac zabaw miałby powstać staraniem i ze środków gminnych, natomiast Spółdzielnia mieszkaniowa użyczy terenu pod inwestycję. Jak się okazało, ustalenie lokalizacji zgodnej z wymogami prawa nie jest sprawą dowolną. Zgodnie z ust. 4 § 40 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie odległość takich obiektów rekreacyjnych dla dzieci od ,,linii rozgraniczających ulicę, dróg, ciągów pieszo-jezdnych, okien pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi oraz miejsc gromadzenia odpadów wynosi co najmniej 10 m”. Odległość ta dotyczy również stanowisk postojowych. Plac zabaw musi być odpowiednio nasłoneczniony i ogrodzony. Przepisy rozporządzenia w ust. 11 informują, że na placu zabaw powinno się znaleźć wyposażenie umożliwiające zróżnicowaną zabawę i dostosowane do różnych grup wiekowych. Powinno pozwalać na jednoczesną zabawę co najmniej 5 dzieci na każde 20 m² powierzchni obiektu. Wymagania określone w Polskich Normach muszą spełniać zarówno urządzenia znajdujące się na takim obiekcie, jak i sama nawierzchnia placu zabaw. Biorąc pod uwagę powyższe ograniczenia, jedynym możliwym miejscem spełniającym w/w wymogi jest teren zielony pomiędzy ulicą na Kępie, drogą wzdłuż szkoły podstawowej i blokiem nr 15. Wizja w terenie potwierdziła możliwość budowy placu zabaw w tym miejscu, o ile uzyska akceptację Zarządu Spółdzielni. Niestety „baza” zbudowana przez dzieci i młodzież z palet, desek i pochodzących z wystawek mebli przestanie istnieć. W budżecie gminy jeszcze w tym roku mogą być zabezpieczone środki na wymaganą prawe budowlanym dokumentację.